Pasterstwo
Już w średniowieczu psy pasterskie pomagały pasterzom ze Szwajcarii, Niemiec i Austrii. Ich pierwotnym zadaniem było pilnowanie dobytku: farmy i jej mieszkańców przed wszelkimi niebezpieczeństwami. Oczekiwano, że psy będą alarmować, kiedy ktoś niepożądany wejdzie na teren – czy to człowiek, wilk czy też niedźwiedź. A ponieważ praca w wyższych partiach Alp wymagała lekkości i zwinności, wykorzystywano „małe szwajcary” – entlebuchery i appenzellery. Alpejskich pasterzy określano mianem „Senn” – zajmowali się bydłem, przeprowadzali z dolin na alpejskie hale. Senn miał z reguły pod opieką bydło należące do niego i innych farmerów, którzy w tym czasie zostawali w obejściach. Senn pilnował, aby krowy pilnowały się szlaku, a dwa razy dziennie zaprowadzał je do czegoś w rodzaju obory – schronienia, gdzie je doił i produkował ser. Pasterz i bydło wracali z hal na farmę wraz z końcem lata, kiedy soczysta trawa znikała z pastwisk.
Psy pomagały pasterzom przeprowadzać bydło w Alpy, nawet przez 20 mil dziennie. Nie była to trudna praca, ponieważ krowy mają dobry zmysł kierunku oraz pamięć do miejsc, w których już były. Zadaniem psa było utrzymanie stada w grupie. Szczekaniem pomagały sobie w zmuszaniu bydła do marszu. Szybko nauczyły się, że szczekanie powoduje, że krowy idą naprzód lub zmierzają do domu. Jeśli donośny głos entlebucherów nie działał, małe psiaki podgryzały krowy w pęciny. Gdyby i to zawiodło, pies potrafił wyskoczyć w powietrze i uderzyć krowę barkiem. Entlebuchery były nieugięte w osiąganiu swojego celu, a wraz z nim pochwał i nagród od pasterzy. Wiele „małych szwajcarów” zachowało te cechy do dziś. Ponieważ nie mają już bydła, przenoszą je na grunt rodzinny obiegając na spacerach członków rodziny, podgryzając i obszczekując w oczekiwaniu na reakcję.
Psy pomagały pasterzom przeprowadzać bydło w Alpy, nawet przez 20 mil dziennie. Nie była to trudna praca, ponieważ krowy mają dobry zmysł kierunku oraz pamięć do miejsc, w których już były. Zadaniem psa było utrzymanie stada w grupie. Szczekaniem pomagały sobie w zmuszaniu bydła do marszu. Szybko nauczyły się, że szczekanie powoduje, że krowy idą naprzód lub zmierzają do domu. Jeśli donośny głos entlebucherów nie działał, małe psiaki podgryzały krowy w pęciny. Gdyby i to zawiodło, pies potrafił wyskoczyć w powietrze i uderzyć krowę barkiem. Entlebuchery były nieugięte w osiąganiu swojego celu, a wraz z nim pochwał i nagród od pasterzy. Wiele „małych szwajcarów” zachowało te cechy do dziś. Ponieważ nie mają już bydła, przenoszą je na grunt rodzinny obiegając na spacerach członków rodziny, podgryzając i obszczekując w oczekiwaniu na reakcję.
Sport
Entlebuchery są szybkie, zwinne i pełne energii, co czyni je wspaniałymi psami do sportów typu agility czy flyball. Właściciel entlebuchera nie powinien mieć problemów ze zmotywowaniem psa do uprawiania sportu i nauki, ponieważ praca z człowiekiem to jest to, co entlebuchery kochają najbardziej. Ułatwieniem będzie ich zamiłowanie do aportowania.
Spokojniejsze psy polubią obedience i treningi z zakresu posłuszeństwa.
Spokojniejsze psy polubią obedience i treningi z zakresu posłuszeństwa.